Skip to content Skip to main navigation Skip to footer

Więźniów pocieszać

Tak się składa, ze w tych dniach tak dużo mówi się o więźniach, więzieniach, karach, o prawie, o kosztach utrzymania więźniów…  – a my w naszym kolejnym rozważaniu, kierując się nauczaniem Ewangelii i słowami naszego Nauczyciela Jezusa Chrystusa mamy się  zastanowić, jak pomóc skazanym więźniom.

Do więzienia z odwiedzinami nie jest łatwo się dostać – to jak pomóc? I dlaczego  więźniom – skoro oni są tam bardzo często na własne życzenie?

Jezus  mówi wyraźnie: „byłem w więzieniu a pocieszyliście Mnie…” i ta pomoc zadecyduje, w wielkiej mierze, o naszym zbawieniu lub potępieniu. Dlatego  tak brzmi piąty uczynek miłosierny co do ciała: „więźniów pocieszać”. Więzienie  nie jest miejscem przeklętym. Przez wieki chrześcijanie je uświęcali, bo byli karani za wiarę. Tysiące wyznawców i męczenników. W więziennych celach wielu świętych finalizowało swe życie. A w naszej, polskiej historii mamy tysiące prawych Polaków, jako więźniów obozów koncentracyjnych, łagrów i kryminałów.  Liczni z nich tam zakończyli swoje życie  z imieniem Boga i Ojczyzny na ustach! Więzienie to instytucja poprawy, to miejsce poprawy człowieka.

Dobrą ilustracją i motywacją: jak pocieszać więźniów, są słowa Papieża: Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Polski (7.06.1991 r.) był w więzieniu w Płocku,  i tak mówił: „Wiele razy już odwiedzałem więzienia i więźniów. W Polsce po raz pierwszy.  Jestem tutaj po raz pierwszy, jestem tutaj wśród was, drodzy bracia i siostry, bo przemawiając do was tu, w więzieniu, zwracam się do wszystkich  osób uwięzionych w Polsce. Więzień, każdy więzień, który odbywa karę za popełnione przestępstwo, nie przestał być przecież człowiekiem, obciążonym, co prawda słabością, zagrożeniem i grzechem – może zbrodnią – a nawet upartymi nawrotami do niego, ale nie pozbawionym również tej wspaniałej możliwości, jaką  jest poprawa, powrót do siebie, jaką jest nawrócenie człowieka, odnowienie  w sobie obrazu Boga. Jesteście skazani, ale nie potępieni. Każdy z was może  zostać przy pomocy  Łaski Bożej – świętym.  Życzę wam nadziei. Będę się za was modlił, czynię to zresztą codziennie”.

Żeby być miłosiernym wobec więźniów, trzeba wiedzieć jaki to jest rodzaj więźnia. Niebezpieczni dla otoczenia słusznie są pozbawieni wolności. Więzienie jest ich mieszkaniem, dobrym dla nich, bo nie dodają do złych czynów następnych i dobrym dla innych, bo ich nie krzywdzą. Miłosierdzie wobec nich polega na podprowadzeniu ich do uznania sprawiedliwej kary i zrozumienia, że ten czas można wykorzystać dla czynienia dobra. Rzadko się to udaje, ale prawdą jest, że w więzieniu wielu kryminalistów się nawraca.

Wśród więźniów są również tacy, którzy zostali oskarżeni niewinnie. Jak to jest możliwe? A jednak jest! Tacy więźniowie  bardzo potrzebują wsparcia. Trzeba im pomóc spotkać się z Jezusem oskarżonym i skazanym niewinnie. Trudno jednak pomóc, gdy są niewierzący!

Są więźniowie polityczni. Ale o nich się nie mówi. Wszelkie rozgrywki partyjne i polityczne muszą  się liczyć z więzienną celą. Chrześcijanie winni tych więźniów dostrzec i wspierać duchowo i materialnie, a w szczególności ich rodziny bardzo cierpiące z tego powodu.

„Więźniów pocieszać” to nie tylko troska o mieszkańców zakratowanych cel, ale to również pociecha dla wszystkich pogrążonych w nałogach.  Oni znajdują się na dnie głębokiej studni, do której dobrowolnie wpadli, a jeśli wyjdą z niej, to wkrótce powtórnie do niej wracają. Im pomóc i pocieszyć, to pomóc im w zasypaniu tej studni i to przez nich samych. Pomóc im tak urządzić nowe życie, by dobrem czynionym dla innych zasypali własną studnię i  sami pomagali innym się wydostać. To jest nasze miłosierdzie. Amen.

Back to top