List Metropolity na 64. Tydzień Miłosierdzia
Słowo Metropolity Krakowskiego na 64. Tydzień Miłosierdzia 28 września-4 października 2008 r.
Umiłowani w Chrystusie Bracia i Siostry,
1. Najbliższy tydzień będziemy przeżywać jako kolejny, już 64 Tydzień Miłosierdzia. Na jego początku pragnę serdecznie podziękować wszystkich, którzy szczerym i hojnym sercem odpowiedzieli na wezwanie biskupów Polskich o pomoc dla ofiar klęski żywiołowej w naszej Ojczyźnie, powodzi na Ukrainie i wojny w Gruzji.
Temat tegorocznego Tygodnia Miłosierdzia: „Uczeń Jezusa sługą miłosierdzia” przypomina, jak ważne dla naszej chrześcijańskiej tożsamości jest życie w świetle miłosierdzia Bożego i bycie świadkiem i sługą miłosierdzia. Żyjemy w cieniu łagiewnickiego sanktuarium, skąd rozlega się wołanie o miłosierdzie Boże dla całego świata i równocześnie wezwanie do czynów miłosierdzia. W tym też miejscu Sługa Boży Jan Paweł II zawierzył cały świat Miłosierdziu Bożemu, a nam wszystkim zostawił zadanie: „Bądźcie świadkami miłosierdzia”. Co roku przeżywany Tydzień Miłosierdzia pomaga przyjrzeć się naszym zachowaniom w życiu codziennym i porównać je z zaleceniami Chrystusa.
2. Obecny Tydzień Miłosierdzia przypada w jubileuszowym Roku św. Pawła, ogłoszonym przez Ojca świętego Benedykta XVI dla uczczenia dwutysięcznej rocznicy urodzin Apostoła Narodów. Warto więc przypomnieć, jak św. Paweł uczył miłosierdzia i solidarności tych, którym przekazywał wiarę w Chrystusa.
Postawa miłosierdzia u św. Pawła wypływała z osobistego spotkania z Chrystusem, które miało miejsce pod Damaszkiem. Apostoł Narodów tak mocno przeżył słowa Chrystusa – „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” (Dz 9,4) – że otworzył się na działanie miłości Zbawiciela i całkowicie zmienił swoje życie. Z prześladowcy Jezusa stał się Jego gorliwym uczniem. Miłość miłosierna wypełniła po brzegi jego serce do tego stopnia, że nikt nie mógł go powstrzymać przed dzieleniem się wiarą w Chrystusa i głoszeniem Jego Ewangelii. Chrystus – „Przekonująca moc Miłości” – stał się dla niego źródłem siły do ewangelizowania i obdarowywania bliźnich miłością. W tym duchu wzywał chrześcijan: „dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego, […]. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich” (Ef 2, 2.4).
Po swoim nawróceniu, całkowicie oddany Chrystusowi i zaangażowany w głoszenie Ewangelii, św. Paweł przeżywał radości i smutki założonych przez siebie chrześcijańskich wspólnot. Wspierał pierwszą gminę chrześcijańską w Jerozolimie. Zabiegał o pomoc dla tych, którym brakowało środków do życia, troszczył się o zdrowie swoich współpracowników, wstawiał się za potrzebującymi, by rozwiązać ich życiowe problemy, jak było to w przypadku Onezyma (Flm 8, 20). Potrafił także gwałtownie upominać tych, którzy postępowali niewłaściwie i wzywać ich do poprawy życia. Św. Paweł uczy nas zaangażowania i pomaga wyrwać się z powszechnej dziś obojętności na los drugiego człowieka. Pokazuje, że trzeba dostrzegać tych, którzy żyją wokół nas i w razie potrzeby przyjść im z pomocą.
3. Bracia i Siostry! Uczeń Chrystusa nie może żyć tylko dla siebie i gromadzić bogactw materialnych wyłącznie na własny użytek. Apostoł upominał, że jeśli ktoś jest zdolny do pracy, powinien pracować. Żegnając się ze starszymi Kościoła w Efezie, przypominał im: „nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: «Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu»” (Dz 20, 33-35).
Te słowa Jezusa, których nie wymienia żadna Ewangelia, dotarły do nas dzięki św. Pawłowi. Jasno i prosto tłumaczą istotę chrześcijańskiej pomocy bliźniemu. Wypływa ona z miłości do niego i jest źródłem szczęścia.
„Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20,35). Święty Paweł wzywa nas do aktywności. Zastanówmy się, jakie dary możemy ofiarować naszym potrzebującym braciom. Czy nie mógłby to być dar naszego czasu, włączenie się w pracę parafialnych zespołów Caritas? Wciąż w wielu parafiach brakuje aktywnie i systematycznie działających dorosłych wolontariuszy. Jest to zadanie dla krakowskiej Caritas, ale też dla każdego z nas. Pamiętajmy o potrzebie uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała. Nie pozwalajmy sobie na bierność i marnowanie czasu przed telewizorem, gdy obok nas ktoś chory lub starszy cierpi w samotności. Zachęcam też duszpasterzy, by na wzór świętego Pawła angażowali się w organizowanie pomocy dla słabych i koordynowanie pracy wolontariuszy.
4. Równocześnie św. Paweł zwraca uwagę, aby pomoc kierowana była tylko do tych, którzy rzeczywiście jej potrzebują. Przypomina, że rodzina ma obowiązek troszczyć się o swoich bliskich. Pisze wprost: „A jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego” (1 Tm 5,8). Napomina, by zdolni do pracy i samodzielnego utrzymania się nie szukali pomocy i nie byli ciężarem dla innych, ale by zarabiali na swoje utrzymanie. „Gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: kto nie chce pracować, niech też nie je!” – zwraca uwagę tym, którzy „wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi” (2 Tes 3, 10-11).
Wszystkie sprawy związane z praktykowaniem miłosierdzia wyjaśnia miłość, której przymioty opisuje św. Paweł w 13. rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian. Miłość do Boga pomaga nam dostrzegać dziecko Boże w każdym napotykanym człowieku i łączy nas we wspólnotę braci i sióstr. Z tej miłości rodzi się międzyludzka solidarność i troska o społeczną sprawiedliwość, zdolność zauważania słabych i potrzebujących pomocy, a także uczciwość wobec braci.
Maryi, Matce pięknej miłości, Matce sprawiedliwości i miłości społecznej polecajmy wszystkie sprawy związane z naszymi relacjami z drugim człowiekiem. Ona zawsze umiała dostrzec potrzebujących. Prośmy Ją, by uczyła nas wyobraźni miłosierdzia.
Stanisław Kardynał Dziwisz
Metropolita Krakowski
Kraków, 14.09.2008, Święto Podwyższenia Krzyża Świętego