Skip to content Skip to main navigation Skip to footer

Aktualności

Ogłoszenia na 1.11.2009

Ogłoszenia duszpasterskie – 1 11.2009 r.

Uroczystość Wszystkich Świętych

1. Poznając coraz bliżej naszych świętych Patronów widzimy, że świętość nie jest wcale tak dla nas odległa i niedosięgła, jest w zasięgu naszych możliwości i na miarę naszych talentów i zdolności. Do tego dochodzi potężne wsparcie Bożej łaski prowadzącej nas ku wyżynom nieba. Nie lękajmy się wchodzić codziennie na tę drogę wiodącą ku doskonałości.

Dziś Msze św. w takich godzinach jak w inne niedzielę – na godz. 17.30 zapraszamy na uroczyste nieszpory za zmarłych.

2. Jutro – 2 listopada – Dzień Zaduszny, w tym dniu przychodzimy z modlitwą do czyśca, gdzie nasi bracia i siostry czekają na zbawienie – cierpiąc i tęskniąc za Bogiem. Modlitwa nasza może im te cierpienia skrócić.

Jutro pierwsza Msza św. gregoriańska o godz. 7.00 rano , odprawiana za waszych zmarłych, których imiona będziemy przedstawiać Panu Bogu kolejno przez 30 dni – codziennie o tej samej godzinie. Zachęcamy do pełnego udziału w tej Eucharystii.

Następne Msze św. jutro będą o godz. 8.00, 17.00 i o godz. 18.00 – Msza św. zbiorowa, koncelebrowana za zmarłych, którym w ten sposób chcecie pomóc i których imiona mamy zapisane i przedstawimy je Bogu na początku Mszy św. Przypomnijmy, że w Dzień Zaduszny każdy kapłan odprawia trzy Msze św. za zmarłych.

3. Pierwszego i drugiego listopada można uzyskać odpust zupełny za zmarłych: trzeba nawiedzić kościół i tu odmówić Ojcze nas, Wierzę w Boga …, Chwała Ojcu … oraz modlitwę w intencjach Ojca św. będąc w stanie łaski uświęcającej i mając wewnętrzną postawę wyrzeczenia się przywiązania i do trwania w grzechu. Także codziennie do 8 listopada można uzyskać taki sam odpust nawiedzając cmentarz.

4. Jeszcze dzisiaj można – w zakrystii lub kancelarii – podać imiona zmarłych, za których chcecie byśmy odprawili Msze św. gregoriańskie lub włączyli ich w modlitwę całego Kościoła poprzez wypominki.

5. W tym tygodniu przypada Pierwszy Piątek miesiąca – Msze św. ku czci Bożego Serca będą o 8.00, 15.00, 17.00 – dla dzieci, o 18.00 i na 19.00 zapraszamy młodzież oazową, Kręgi Rodzin oraz kandydatów do bierzmowania. Spowiedź rano od 7.30 i po południu od 16.30, a chorym zaniesiemy Komunię św. do domów w godz. rannych. (Ks. Łukasz odwiedza chorych w I soboty miesiąca).

6. Najbliższa sobota jest Pierwszą Sobotą miesiąca: nabożeństwo ku czci Niepokalanego Serca NMP o godz. 7.45, o godz. 8.00 Msza św. w intencji rychłego wyniesienia na ołtarze Ojca św. Jana Pawła II a o godz. 21.00 „Wieczór z Janem Pawłem II”. Zapraszamy wszystkich kochających Maryję i Jana Pawła II.

7. Chcemy jeszcze serdecznie podziękować tym, którzy zadbali o swoje zbawienie przez czynny udział w naszych MISJACH. Bóg zapłać za udział w naukach, Drodze Krzyżowej i innych misyjnych nabożeństwach. Nieśmy to bogactwo duchowe naszej wiary innym. Szkoda tylko, że tak wielu Parafian nie skorzystało z tej Bożej łaski.

7. Na drogę prowadzącą do świętości przyjmijcie Jezusowe błogosławieństwo……….

Ogłoszenia na 25.10.2009

30 Niedziela Zwykła

1. W najbliższą niedzielę – Uroczystość Wszystkich Świętych – to dzień wdzięcznej i radosnej pamięci o tych najpiękniejszych ludziach, którzy przeszli przez życie ziemskie, a których my nazywamy świętymi. Oni to dzięki Chrystusowej łasce i mądremu postępowaniu zwyciężyli mocą Chrystusa zło, które im zagrażało.

Ten dzień i cały miesiąc listopad to czas pamięci o zmarłych. Zapalamy znicze, kładziemy na grobach kwiaty. Dla nas, wierzących, najważniejsza jest modlitwa za zmarłych – a wśród nich najważniejsza i najskuteczniejsza jest Msza św.

Pięknym zwyczajem jest wyczytywanie imion i nazwisk naszych bliskich zmarłych, których polecamy modlitwie całego Kościoła tzw. wypominki. Zmarli nie są przecież anonimowi. Każde imię to osobna historia, niepowtarzalny, ludzki los. Modląc się za zmarłych, dziękujemy za ich życie, dziękujemy za dobro przez nich uczynione prosimy o odpuszczenie im grzechów, błagamy dla nich o dar nieba. My też kiedyś będziemy potrzebowali takiej modlitwy.

W Uroczystość Wszystkich Świętych porządek Mszy św. jak w niedzielę. Dodatkowo zapraszamy na uroczyste nieszpory za zmarłych o 17.30.

Według obowiązujących przepisów odpust zupełny można uzyskać 1 i 2 listopada nawiedzając kościół i odmawiając modlitwy: Ojcze nasz, Wierzę, Chwała Ojcu i modlitwę w intencjach Ojca św. – trzeba być w stanie łaski uświęcającej i wyrzec się wszelkiego przywiązania do grzechu. A w dniach od 1 do 8 listopada wystarczy nawiedzić cmentarz i spełnić te warunki, by uzyskać taki sam odpust.

2. Dziś i w najbliższe dni, w zakrystii lub kancelarii parafialnej można podać imiona zmarłych na wspominki roczne, jednorazowe, na Mszę św. gregoriańską, którą odprawiamy codziennie przez 30 dni od drugiego listopada, czy też na Mszę św. zbiorową w Dzień Zaduszny o godz. 18.00.

3. I na zakończenie: ogromne i serdeczne wyrazy wdzięczności dla naszych drogich Misjonarzy Oblatów: Ojca Krzysztofa i Ojca Sebastiana, za wygłoszone nam Misje! Tyle w tych dniach z ich ust i serc padło głębokich i mądrych słów, tyle religijnych, duchowych przeżyć podnoszących nas na duchu i przywracających nadzieję – będziemy je długo pamiętać i nimi żyć.

Przyjmijcie, Drodzy Ojcowie, naszą wdzięczność i modlitwę – niech one orędują u Boga za Wami i przyniosą obfite błogosławieństwo Boga i Jego Matki w tym wielkim i pięknym dziele – ukazywania Bożego świata ludziom i pięknego, ludzkiego życia w tym świecie! Bóg zapłać i Szczęść Boże!!!

Ogłoszenia na 18.10.2009

Ogłoszenia duszpasterskie – 18.10.2009 r.

29 Niedziela Zwykła

MISJE PARAFIALNE

1. Dzisiejsza Niedziela i rozpoczynający się Tydzień Misyjny ma w naszej Parafii w tym roku szczególny wymiar, bo jest to czas naszych Misji Świętych. Hasło tego tygodnia : „Aby mieli życie”, wiąże się bardzo ściśle z myślą przewodnią naszych Misji: „otoczmy troską życie”. Uczmy się w tym tygodniu dziękować za życie, doceniać jego wagę, żyć pełnią życia i pragnąć, aby inni mieli życie i to w obfitości. Dzisiejsza taca jest przeznaczona na pomoc polskim misjonarzom – Bóg zapłać!

2. Dziś o godz. 14.00 będzie dodatkowa Msza św. dla dzieci przedszkolnych ich rodziców. Zapraszamy!

3. Studentom dajemy okazję do spotkań w ramach Duszpasterstwa Akademickiego – we wtorki o godz. 20.00 . To zaproszenie kierujemy do studentów – naszych Parafian, jak i do tych, którzy czasowo zamieszkują na terenie Parafii.

4 . W Liturgii w tym tygodniu – we wtorek Uroczystość św. Jana Kantego, Patrona Krakowa i młodzieży akademickiej, a w środę wspomnienie bł. Jakuba Strzemię, kapłana.

5. Dziś w Liturgii wspominamy św. Łukasza, Ewangelistę, który jest Patronem naszego Ks. Łukasza Dębskiego. Składamy Księdzu serdeczne życzenia – obfitości Bożych darów, zdrowia i tej niepowtarzalnej radości ze swojego powołania kapłańskiego. Polecamy Ks. Łukasza waszym modlitwom i Szczęść Boże!

6. W najbliższy, misyjny piątek będą przy ulicach: Bandurskiego,Bema, Olszańskiej, Grochowskiej i Orląt Lwowskich – postawione Krzyże na naszą wieczorną Drogę Krzyżową. Niech najbliżsi sąsiedzi takiego krzyża postarają się ubrać go kwiatami.

7. Są jeszcze programy misji – zanieście je tym, o których wiecie, że jeszcze o misjach nie wiedzą. Bóg zapłać!

Ogłoszenia na 15.10.2009

Ogłoszenia duszpasterskie – 15.10.2009 r.

33 Niedziela Zwykła

1. Trwamy na modlitwie za naszych bliskich zmarłych – zapraszamy dziś o godz. 17.30 – na Różaniec za tych, których wypominamy w wypominkach jednorazowych.

A codziennie na Mszę św. gregoriańską o godz. 7.00 rano.

2. W najbliższym tygodniu będziemy obchodzić wspomnienia liturgiczne:

***** jutro: wspomnienie MB Miłosierdzia czyli Ostrobramskiej,

***** we wtorek: św. Elżbiety Węgierskiej, zakonnicy,

***** w środę: wspomnienie błog. Karoliny Kózkówny, dziewicy i męczennicy,

***** w czwartek : błog . Salomeę , zakonnicę,

***** w piątek : św. Rafała Kalinowskiego – kapłana,

**** w sobotę : Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny,

***** a w następną niedzielę – wspomnienie św. Cecylii, dziewicy i męczennicy – Patronki śpiewu i muzyki kościelnej . Jak co roku zapraszamy na koncert muzyki i śpiewu religijnego – w najbliższą niedzielę w kościele o godz. 16.30. Będziemy mieli okazję posłuchać i pośpiewać razem z naszą scholą, grupą młodzieży oazowej i siostrami zakonnymi.

3. Także w przyszłą niedzielę będzie dodatkowa Msza św. dla przedszkolaków i ich rodziców o godz. 14.00.

3. Przypominamy, że w naszej Parafii funkcjonuje „Klub Seniora” to znaczy takie miejsce, gdzie każdy może przyjść, spotkać się z innymi, porozmawiać a nawet się zaprzyjaźnić a nade wszystko „ dobrze zagospodarować swoje podeszłe lata i samotność”. Klub jest czynny od poniedziałku do piątku w godz. od 14.00 do 18.00. Zapraszamy!

4. Przyszła niedziela jest ostatnią niedzielą Roku Liturgicznego – zwaną w Liturgii Niedzielą Chrystusa Króla Wszechświata – po Mszy św. o godz. 8.00 będzie wystawienie Najświętszego Sakramentu, litania do Najśw. Serca Pana Jezusa i Akt oddania się Chrystusowi Królowi. Za udział w tym nabożeństwie można uzyskać odpust zupełny spełniając inne, znane warunki. W tę niedzielę będzie z nami, będzie głosił Słowo Boże Ks. Roman Ciupaka, misjonarz z Tanzanii.

5. Przekazujemy już dziś informację na temat opłatków na stół wigilijny. Opłatki poświęcone, tak jak w poprzednie lata będą dostarczone do waszych domów przez Siostry Józefitki – po niedzieli 29 listopada. Gdyby ktoś chciał wcześniej posłać opłatek wraz z życzeniami – może je otrzymać w naszym sklepiku lub w zakrystii.

6. Rodziców wszystkich kandydatów do bierzmowania zapraszamy jutro na spotkanie. Spotkanie będzie w sali Klubu Seniora o godz. 19.00.

7. Na koniec pomóżmy modlitwą naszym zmarłym: Wieczny odpoczynek racz im dać Panie ….

„Aby kapłan nie rozminął się z Panem Bogiem”

Od sierpnia 2009 r. jest w naszej rodzinie parafialnej nowy kapłan – ks. Łukasz Dębski. Przyszedł dwa miesiące po święceniach kapłańskich. U nas więc stawia pierwsze kroki na drodze swego powołania.

Przyjmując od niego dar pełnej młodzieńczego zapału posługi duszpasterskiej, odwdzięczajmy się modlitwą i życzliwością. Jak w rodzinie wzajemnie pomagajmy sobie kroczyć Chrystusowymi śladami. To zadanie łatwiej wypełnić, gdy lepiej się znamy. Dlatego redakcja poprosiła ks. Łukasza o rozmowę, kontynuując kilkuletnią tradycję poszerzania cyklu „Abyśmy byli jedno” zawsze wtedy, gdy w rodzinie parafialnej rozpoczyna pracę nowy kapłan.

Zanim ks. Łukasz został kapłanem…

Urodziłem się 10 sierpnia 1984 r. Jestem najstarszy z rodzeństwa (mam dwóch braci – obaj już studiują). Pochodzę z małej miejscowości niedaleko Chrzanowa. Nazywa się Płazy. Tam nadal mieszkają moi Rodzice i Babcia. W rodzinnej wsi chodziłem do szkoły podstawowej. Na szczęście jestem z tego rocznika, który uniknął edukacji gimnazjalnej.

Dziecięce lata upłynęły szczęśliwie. Nie byłem jednak najgrzeczniejszym z chłopców na świecie. Przekora podpowiadała różne psoty. Byłem aktywny tam, gdzie nie było to wskazane, a bierny tam, gdzie należało wziąć się do dzieła. Terenem moich „popisów” był głównie dom rodzinny; w szkole dałem się poznać jako ułożony, dobry uczeń.

Młodsi bracia nie dali mi poznać smaku starszeństwa. Byli i są bardzo samodzielni i zaradni. Za nos nie pozwolili się wodzić. Ba, nawet ministrantem zostałem później niż mój młodszy brat. Właściwie to ja poszedłem w jego ślady. Czasem zdarzyło się rozstrzygać spory przy użyciu „argumentu siły”, ale nie wykraczaliśmy poza normę właściwą młodzieńczego „czubienia się”.

Najważniejsza jednak w domu rodzinnym była atmosfera religijna. Zawsze blisko Boga i Kościoła. Rodzice i Babcia dbali bardzo o klimat modlitwy, o to, by Dzień Pański – niedziela – była rzeczywiście świętem. Nic więc dziwnego, że – gdy już zdecydowałem się na służbę przy ołtarzu jako ministrant (chociaż zrobiłem to stosunkowo późno) – to zaangażowałem się już bez reszty. Byłem przewodniczącym ministrantów. Pomagałem księdzu. Słowem, jestem takim dzieckiem ministrancko-oazowym.

Ukończenie szkoły podstawowej oznaczało „wyfrunięcie” z rodzinnego gniazda w szerszy świat. Wybrałem liceum w Libiążu, klasę z poszerzonym językiem angielskim. Libiąż był wprawdzie wyraźnie dalej niż Chrzanów, ale tam miałem kolegów z kolonii i innych imprez organizowanych przez tamtejszą kopalnię (w tej kopalni pracowała moja Mama).

Naukę w szkole traktowałem poważnie. Gdy coś mnie interesowało, uczyłem się z pasją. Już w trzeciej klasie zacząłem się przygotowywać do egzaminów wstępnych na studia. Korzystałem z kursów przygotowawczych. Właściwie miałem otwartą drogę na studia humanistyczne. Byłem dobrze przygotowany. Myślałem też o prawie.

Pan wypowiedział Twe imię i barka pozostała na brzegu?

Myśl o kapłaństwie pojawiała się w okresie nauki liceum, ale początkowo gdzieś ginęła pośród innych projektów. Cały czas był rozdźwięk między tym, do czego skłaniałem się, będąc w środowisku szkolnym, a tym, co gdzieś drążyło podczas rekolekcji czy posłudze w parafii. Przyszły wreszcie wakacje po trzeciej klasie. I wtedy myśl ta już była na tyle mocna, że zwierzyłem się z tego zamiaru mojemu o rok starszemu koledze, który właśnie był po maturze.

I cóż usłyszałem? On już złożył dokumenty w Seminarium Duchownym (dzisiaj jest księdzem). To umocniło mnie w przekonaniu, że jest to droga dla mnie również. Nie zwierzyłem się jednak nikomu w rodzinie. Rok później, po bardzo dobrze zdanej maturze, uczyniłem to samo, co mój serdeczny kolega. W ten sposób w mojej rodzinnej parafii po 34 latach przerwy, kiedy to księdzem został Marek Głownia, ujawniły się dwa powołania kapłańskie, a tamto sprzed 34 lat nastąpiło po stuletniej posusze.

A po kolejnych sześciu latach przyszedł dzień święceń. Jaki moment tej uroczystości najmocniej zapisał się w sercu i pomaga umacniać powołanie?

Zatrzymajmy się na tych sześciu latach, bo one były bardzo ważne, a zarazem bardzo trudne. To był czas zmagania się z samym sobą, z różnymi słabościami i wadami. Z natury jestem nieco gadatliwy, a w seminarium, gdy przychodziła pora silentium sacrum, trzeba było rzeczywiście zachować ciszę, milczenie, powściągnąć chęć rozmowy. Konieczna była systematyczność, niczego nie dało się odłożyć na później, bo czekały już inne obowiązki. Na nadrobienie zmarnowanego czasu nie było szans. Do tego należy dodać walkę z niepunktualnością, lenistwem i chaotycznością. Wspaniała szkoła charakteru, bardzo potrzebna, by w sposób dojrzały przyjąć święcenia kapłańskie. W ceremonii święceń bardzo przeżywałem leżenie krzyżem – ten znak uniżenia się i gotowości oddania się całkowicie na służbę Chrystusowi oraz tekst przyrzeczenia; czułem wagę tych słów i odpowiedzialność, jaką na siebie przyjmuję. Miałem świadomość, co przyrzekam Panu Bogu i Kościołowi. O ogromie odpowiedzialności kapłana zawsze przypominała mi Mama, wspierając mnie w zmaganiu z własnymi słabościami w okresie przygotowania do tej wielkiej chwili i wszystkiego, co ona rozpoczyna.

Pierwsze kroki w kapłaństwie – co raduje serce, a co napawa obawą?

Koledzy czasem dziwili się, czemu po mnie jakoś nie widać radości, czemu jestem taki zamyślony podczas sprawowania sakramentów. Mnie jednak przed oczami stoi ogrom odpowiedzialności, władzy, jaką mi powierzył Bóg, uprawniając mnie do ich sprawowania. To z jednej strony napawało mnie wielkim podziwem, zdumieniem i radością, a z drugiej strony – można powiedzieć – przerażało. Kapłan przy ołtarzu – to przecież alter Christus (tak jak Chrystus), albo in persona Christi. To dla mnie ogromna tajemnica. Staram się tak przeżywać każdy sakrament, z zaangażowaniem, świadomością odpowiedzialności i szacunkiem do urzędu. Mam nadzieję, że to się nie zmieni z upływem lat i nie poddam się rutynie. Być może ta moja wewnętrzna postawa czasami przyćmiewa zewnętrzną radość, ale wewnętrzna naprawdę jest.

A mówiąc o pierwszych krokach nie sposób pominąć praktyki diakońskiej. Odbywałem ją na parafii w Zawoi. Nie była ona dla mnie łatwa. Stanowiła kolejne wyzwanie, które Pan Bóg przede mną postawił. Mocne wyzwanie, ale niewątpliwie potrzebne. W tym zmaganiu umacniało się wewnętrzne przekonanie, że jestem na właściwej drodze swego życia. W ogóle ostatni rok przed święceniami był naprawdę trudny – oprócz praktyki trzeba było przygotować i obronić pracę magisterską, pracować w szkole. Z perspektywy czasu oceniam go jednak dobrze. W pracy duszpasterskiej udało mi się osiągnąć punktualność i przyzwoity poziom realizacji obowiązków. Jakoś znalazł się czas na przygotowanie przedstawień. Było więc zupełnie dobrze – dzięki Bożej pomocy, wielkiej życzliwości ludzi i niezawodnemu zawsze wsparciu rodziny.

Pierwsza parafia jak pierwsza miłość? Jak po kilku miesiącach Ksiądz postrzega tę naszą parafialną rodzinę?

Owszem, to prawda – pierwsza parafia – to pierwsza miłość. Dany był mi ten komfort, że posługę rozpocząłem na zastępstwie już w sierpniu, czyli w okresie, gdy jeszcze nie ma tak wielu obowiązków. Zyskałem więc czas na spokojne „oswajanie się”, poznawanie środowiska, rytmu życia parafii. Pierwsze odczucie to zaskoczenie. Krakowskie parafie wyobrażałem sobie jako mało zintegrowane wspólnoty. Niewielu ludzi, którzy bywają w kościele, anonimowych wobec siebie. Tymczasem tu, na Osiedlu, rzeczywistość jest zupełnie inna. Wielu ludzi angażuje się w życie parafii, wspaniale uczestniczy i przeżywa liturgię, daje dowody serdecznej życzliwości i gotowości do pomocy.

Bardzo znaczące było dla mnie spotkanie z Księdzem Proboszczem. Jego otwartość i emanująca ze sposobu bycia radość uspokoiła mnie wewnętrznie. Czułem, że to będzie naprawdę moja parafia, że się w niej jako kapłan odnajdę. I tak jest. Pomaga mi też dobra współpraca z ks. Bogusławem. Wypada mi powtórzyć żartobliwe pytanie ks. Proboszcza: za jakie zasługi tutaj przyszło mi pracować…?

W tym krótkim czasie przeżyłem jeszcze innego rodzaju szok. Jako katecheta. W trakcie praktyki diakońskiej uczyłem cały rok w gimnazjum w Zawoi, na miesięcznej praktyce w gimnazjum w Czyżykach. Było to zdecydowanie trudne doświadczenie. Tutaj w gimnazjum w Szkole Mistrzostwa Sportowego, która jest dobrą szkołą, zaskoczyła mnie przyjazna atmosfera i ogólna życzliwość. To dodaje sił i chęci do pracy. Idę do szkoły z wewnętrznym spokojem, nie przeżywając obaw, co też młodzi ludzie tym razem wymyślą. Czuję się w szkole bardzo dobrze. To, czego brak, to wolny czas. Obowiązki katechety, praca duszpasterska wypełniają właściwie dobę bez reszty. Brakuje go na przeczytanie czegoś, odwiedzenie kolegów, a nawet na wypoczynek. Ale powoli organizacyjne usprawnienia przyniosą efekty.

A gdyby jednak odrobinę tego wolnego czasu udało się wygospodarować, to czym najchętniej Ksiądz by się zajmował?

W zimie przeznaczyłbym go niewątpliwie na uprawianie sportu. Jeżdżę i na desce, i na nartach. To pamiątka po pobycie w Zawoi. Bardzo to lubię. Gdy tylko było to możliwe, to wieczorami startowałem już spod domu. Chciałbym w tym roku młodzież i dzieci, o ile schola się zdecyduje, wziąć na takie zimowisko. W lecie natomiast pasjonuje mnie jazda konna. Przez ostatnie trzy lata pomagałem przyjaciołom w pobliżu mojej rodzinnej miejscowości uruchomić stadninę koni. Niestety deficyt czasu uniemożliwił mi zrobienie kursu instruktora jazdy konnej. Ogromnie też lubię turystykę górską. Babia Góra – to mój ulubiony cel wypraw. Już w czasie pobytu w naszej parafii byłem trzykrotnie na Babiej. Chętnie też pograłbym w piłkę. Lubię po prostu aktywny wypoczynek.

Wspomniał Ksiądz o górach, o koniach. To nasuwa myśl o pięknie. Ono też prowadzi do Stwórcy. Gdzie najmocniej ono urzeka i przemawia do serca?

To wielka prawda. Piękno jest jednym z atrybutów Boga, o czym się zbyt często zapomina. Uczyłem tego młodzież gimnazjalną, pracując jako katecheta. Ja to piękno znajduję w przyrodzie. Podczas górskich wędrówek tyle jest możliwości obcowania z pięknem. Dostrzegać je można i trzeba w drugim człowieku. Wreszcie jest ono obecne w czymś dla mnie szczególnie ważnym – w liturgii. Piękno gestu liturgicznego, piękno wypowiedzianego z szacunkiem słowa, piękno oprawy liturgicznej. To jest miejsce spotkania z tym atrybutem Boga, jakim jest piękno. Dlatego tak niezwykle ważne jest, aby sprawować liturgię z wielką starannością, pokorą i niegasnącym dla niej zachwytem. Tę dbałość wyniosłem z Seminarium. Tam przygotowanie do sprawowania świętych obrzędów było niezwykle staranne, począwszy od właściwego przygotowania alby w zakrystii, stosownego ułożenia stuły aż po wszystkie inne szczegóły. A ja pełniłem obowiązki kaplicznego.

I wreszcie czas, by odpowiedzieć na ważne, a nie zadane pytanie…

To pytanie, które ja sobie zadaję brzmi tak: jak pogodzić zaangażowanie duszpasterskie z własnym rozwojem duchowym?

To dla księdza, szczególnie u początków jego kapłańskiej drogi, jest niezwykle ważne, a zarazem trudne. Z jednej strony trzeba się poświęcić na tyle pracy duszpasterskiej, żeby nie zaniedbać wiernych, a z drugiej jednak strony mieć czas na własny rozwój, co z kolei pozwala dzielić się zdobytym duchowym skarbem. Aby znaleźć harmonię między tymi dwoma wielkimi zadaniami, potrzebna jest przede wszystkim żarliwa, indywidualna modlitwa. Bez względu na to, jak jest to trudne przy ogromie obowiązków, ksiądz absolutnie nie może zaniedbać troski o własną duszę. On nie może być tylko dobrym spowiednikiem, ale też musi być systematycznie korzystającym z sakramentu pojednania penitentem. Nie tylko sprawować Mszę św., ale również w niej uczestniczyć, nie tylko prowadzić adorację, ale adorować, nie tylko przewodniczyć modlitwie różańcowej, ale Różaniec odmawiać.

Słowem, ksiądz, jak każdy wierny, jest katolikiem i powinien spełniać wszystkie te obowiązki, które z racji bycia uczniem Chrystusa na siebie człowiek przyjmuje. Ksiądz musi mieć świadomość tego wszystkiego, świadomość, że na nim ciąży może jeszcze większy niż na innych, obowiązek dbałości o rozwój duchowy. To przecież jest ten fundament, to źródło, z którego czerpie, posługując jako kapłan. To wielkie zadanie, aby kapłan nie rozminął się z Panem Bogiem.

Piękną inicjatywą realizowaną w naszej parafii jest odprawiana w każdy pierwszy czwartek miesiąca Msza św. w intencji kapłanów. Dobrze, że ktoś ma świadomość potrzeby modlitwy za księdza. Ona jest niezwykle potrzebna. Ksiądz przecież jest, jak każdy, tylko człowiekiem, czyhają na niego różnego rodzaju pokusy, trudności, wątpliwości. Musi walczyć z własnymi słabościami. Modlitwa wstawiennicza w tym wszystkim jest wspaniałym darem, wielką pomocą. A wśród nich Msza św. jest najdoskonalsza.

Bóg zapłać, zapewniamy o stałej modlitwie.

Rozmawiała Barbara Niemiec

Święty pasterz i wygnaniec

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Młodzieniec z dzisiejszej Ewangelii stawia Chrystusowi zasadnicze pytanie: „Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” W odpowiedzi Jezus ukazuje mu wzór życia, które jest całkowitym związaniem się z Boskim Nauczycielem i Mistrzem. W dniu dzisiejszym Ojciec Święty Benedykt XVI ogłasza świętym błogosławionego Polaka, Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, Arcybiskupa Warszawskiego. Był on człowiekiem, który całkowicie związał swoje życie z Chrystusem i ludem, do którego został posłany.

1. Kim był nasz nowy Święty?

Urodził się 1 listopada 1822 r. w Wojutynie na Wołyniu. Z domu rodzinnego wyniósł mocny fundament wiary. Dzięki temu nie załamał się, gdy w 1833 r. umarł mu ojciec, a 5 lat później została aresztowana za działalność patriotyczną i zesłana na Syberię jego matka. W wieku 17 lat sam musiał myśleć o swojej przyszłości. Studiował matematykę w Moskwie, historię ojczystą w tajnych kółkach studenckich, a nauki humanistyczne w Paryżu. Jednak nie nauka była jego najważniejszym celem. Pisał: „Nauki kształcą tylko umysł, największą zaś baczność trzeba zwracać na ukształtowanie charakteru, gdyż najlepsze zasady na nic się nie przydadzą człowiekowi, co nie umie panować nad sobą”.

Cechowała go zawsze zadziwiająca pokora i prostota, stałość woli, odwaga i otwartość w głoszeniu swoich poglądów i przekonań. Wychowany w duchu miłości ojczyzny, w czasie Wiosny Ludów wziął udział w powstaniu w Wielkopolsce. Klęska powstania, a następnie śmierć przyjaciela, Juliusza Słowackiego, którym opiekował się aż do śmierci, wpłynęła na zmianę jego poglądów. Odtąd pragnął dążyć do odzyskania niepodległości, pracując nad odrodzeniem religijnym i moralnym narodu.

W 1851 r. wrócił do kraju i wstąpił do seminarium duchownego w Żytomierzu, skąd wysłano go do Akademii Duchownej w Petersburgu. Tam z rąk abpa Ignacego Hołowińskiego otrzymał święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy w Peters-burgu. Widząc trudną sytuację sierot i ludzi bezdomnych, założył schronisko dla ubo-gich, a następnie Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Jako wikariusz był jednocześnie ojcem duchownym alumnów i profesorem Akademii. Zasłynął jako kaznodzieja i spowiednik, opiekun ubogich i sierot, człowiek wielkiego miłosierdzia i po-święcenia.

2. Dobry Pasterz w Warszawie

Mianowany 6 stycznia 1862 r. Arcybiskupem Warszawy, zanotował w swoich pamiętnikach: „Zdało mi się, że przede wszystkim domaga się ode mnie Pan, abym zrzuciwszy wszelką obłudę, stanął wobec Boga i ludzi takim, jakim rzeczywiście byłem, śmiało oddając świadectwo prawdzie i nie troszcząc się o zewnętrzne następstwa mego postępowania”.

Przybył do Warszawy 9 lutego, przez wielu niechciany i odrzucany. Początkowo był postrzegany jako człowiek cara. Wielu zarzucało mu brak miłości do Ojczyzny. Odpowiadając na te zarzuty, wyznał: „Polakiem jestem, Polakiem umrzeć pragnę, bo tego chce Boskie i ludzkie prawo, uważam nasz język, naszą historię, nasze obyczaje narodowe za drogocenną spuściznę po przodkach, którą następcom naszym święcie przekazać powinniśmy, wzbogaciwszy skarbnicę narodową własną pracą”.

„Z postawieniem nogi na ziemi warszawskiej – wspominał Arcybiskup Feliński – rozpoczęło się moje trudne, po ludzku mówiąc niemożebne posłannictwo!” Powitanie w Warszawie było bardzo chłodne. Grozę sytuacji powiększało wrzenie rewolucyjne w stolicy, w której władze carskie wprowadziły stan wojenny. Kościoły od czterech miesięcy stały zamknięte przez władzę kościelną na znak protestu przeciw represjom wojsk carskich, w wyniku których doszło do rozlewu krwi w warszawskiej katedrze i w kościele św. Anny.

Konflikt duchowieństwa i wiernych z władzami miał rozwiązać nowy Arcy-biskup, przychodzący prosto z Petersburga. „Zbyt dużo racji złożyło się na to, że społeczeństwo polskie nieufnie odnosiło się do wszystkiego, co przychodzi ze Wschodu – stwierdził kardynał Wyszyński. – Zdaje się, że taki los był udziałem niemal wszystkich arcybiskupów warszawskich, którzy przychodzili tu ze Wschodu. Społeczeństwo, uwrażliwione na obronę ideałów narodowych i religijnych, posuwało swoją wrażliwość niekiedy tak daleko, że dopuszczało się niesprawiedliwości”. Doznał jej również Arcybiskup Feliński.

W swoim programie duszpastersko-społecznym zamieścił słowa: „Starać się będę zaszczepić w narodzie cnoty publiczne i prywatne, które stanowią wielkość ludów”. Ten program realizował dążąc do zjednoczenia narodu, do uczciwego i solidnego działania dla dobra ojczyzny. Przestrzegał przed nierozważnym działaniem i rozlewem bratniej krwi.

Idąc za wskazaniami Stolicy Apostolskiej, Arcybiskup dokonał rekoncyliacji katedry, a następnego dnia zostały otwarte wszystkie świątynie warszawskie. To dzięki jego zabiegom Stolica Apostolska powstrzymała się od jakiegokolwiek aktu potępiającego powstanie styczniowe, czego usilnie domagała się Rosja.

Zygmunt Szczęsny Feliński pełnił swoją posługę nad Wisłą zaledwie 16 miesięcy. W tym okresie rozwinął wszechstronną działalność zmierzającą do odrodzenia Archidiecezji i całego Królestwa Polskiego. Skoncentrował swoją działalność na dążeniu do ożywienia życia religijnego. Skupił wokół siebie grono światłych i gorliwych kapłanów, z którymi przystąpił do reformy programów nauczania i wychowania w Aka-demii i seminariach duchownych, do podniesienia poziomu duchowego i intelektualnego kleru. Ważne miejsce w Kościele i społeczeństwie wyznaczył zakonom. Do Warszawy sprowadził siostry Rodziny Maryi i siostry Matki Bożej Miłosierdzia, aby opiekowały się najbiedniejszymi. Przyczynił się do rozszerzenia w stolicy kultu Najświętszego Sakramentu i ożywił cześć Matki Najświętszej, zaprowadzając w Archidiecezji, a nastę-pnie w całym Królestwie, nabożeństwa majowe.

Wobec wybuchu powstania i krwawych represji ze strony rządu carskiego nie pozostał bezczynny. Odważnie stanął po stronie ludu. Na znak protestu złożył dymisję z członkostwa w Radzie Stanu. Napisał w liście do cara: „Krew płynie wielkimi strumieniami, a represje zamiast uspokoić umysły, jeszcze bardziej je rozdrażniają. W imię miłosierdzia chrześcijańskiego i w imię interesów obu narodów, błagam Waszą Cesarską Mość, abyś położył kres tej wyniszczającej wojnie… Polska nie zadowoli się autonomią administracyjną, ona potrzebuje bytu niepodległego”. Po opublikowaniu tego listu został wezwany do Petersburga. Zdawał sobie sprawę, że do Warszawy nie wróci. Odrzucił jednak propozycję Rządu Narodowego, aby uciec za granicę. Opuścił stolicę pod eskortą wojskową jako więzień stanu 14 czerwca 1863 r. i po trzech tygodniach internowania został zesłany do Jarosławia nad Wołgą.

Dopiero wówczas Warszawa zrozumiała, kim był jej Pasterz, który w krótkim czasie uczynił tak wiele. Wraz z rządami abpa Felińskiego przeszedł przez Warszawę i całe Królestwo „powiew Ducha Świętego”, który umocnił duchowo Kościół i pomógł Narodowi przetrwać trudny okres powstania styczniowego i ciężkie lata represji.

3. Wygnanie i ostatnie lata życia

Zesłany w głąb Rosji, spędził w Jarosławiu nad Wołgą 20 lat, oddany modlitwie, apostolstwu i dziełom miłosierdzia. Swoje losy złożył w ręce Ojca Świętego, odpierając jednocześnie naciski, by zrezygnował z arcybiskupstwa. Pomimo ograniczeń otoczył opieką zesłańców, niosąc im pociechę duchową i pomoc materialną. Pamięć o „świętym biskupie polskim” pozostała żywa nad Wołgą przez długie dziesięciolecia. Dopiero po 20 latach został uwolniony, ale do Warszawy nie pozwolono mu powrócić.

Czas wygnania pokazuje jego bezgraniczne zawierzenie Bogu. Jego listy odsłaniają żywą wiarę, zaufanie bez granic pokładane w Opatrzności Bożej. Jego miłość i ufność nie były bierne, lecz podtrzymywane poprzez nieustanną pracę: „Kiedy czynimy wszystko, co możliwe, łatwiej rachować na pomoc Bożą”. Według opinii sobie współczesnych Arcybiskup był „zawsze Bogiem zajęty”. Podziwiano jego długie modlitwy, trwanie przed Najświętszym Sakramentem.

Ostatnie 12 lat swojego życia spędził we wsi Dźwiniaczka na Podolu, poświęcając się pracy duszpasterskiej, społecznej i oświatowej. Stan jego zdrowia pogarszał się coraz bardziej. Kilkakrotnie wyjeżdżał na leczenie. W czasie jednej z podróży zmarł w pałacu biskupim w Krakowie 17 września 1895 r. W pożegnaniu napisano: „Większej pokory i prostoty nie ma, jak u tego starca, co był jedną z najwybitniejszych postaci naszej porozbiorowej historii. Z pokorą tą i zdaniem się na wolę Bożą równało się tylko męstwo duszy, gotowość do ofiary i wytrwałość w cierpieniu za naród i Kościół”.

Kraków zgotował zmarłemu pogrzeb iście królewski. Za trumną do katedry wawelskiej podążało duchowieństwo, władze krajowe i miejskie Lwowa i Krakowa. Weterani powstania styczniowego nieśli wieniec cierniowy z napisem: „Męczennikowi za sprawę narodową”. W czasie Mszy Świętej późniejszy biskup Pelczar powiedział między innymi: „Pozostawił po sobie królewski spadek, jedną sutannę i brewiarz”. Później ciało Arcybiskupa przewieziono do Dźwiniaczki. Zaraz po śmierci okoliczna ludność uznała go za świętego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości o swojego Arcypasterza upomniała się Warszawa. „Po 58 latach wrócił Feliński, chociaż w trumnie, do swojej katedry, z której w sile wieku przemocą go usunięto”.

3. Patron na trudne czasy

Święty Zygmunt Szczęsny Feliński staje dziś przed nami jako patron na czasy trudne. Umiał być wolnym od ludzkich opinii i od przywiązania do spraw po ludzku nawet najsłuszniejszych, jeśliby trzeba było bronić ich za cenę jakiegokolwiek kompromisu z sumieniem. Kiedy było trzeba, upominał rządzących, nie bacząc na konsekwencje. Skutkiem tej postawy była droga przez cierpienie. Pokorna zgoda na tę drogę była dla niego aktem najwyższej miłości. „Owo chętne przyjęcie wszelkiego rodzaju doświadczeń, jakimi podoba się może Bogu nas próbować, jest najmilszym hołdem, jakie stworzenie może oddać Stwórcy swemu”.

Rozpoczynając proces beatyfikacyjny, kardynał Stefan Wyszyński powiedział: „Ta trudna i ciężka droga będzie świadectwem świętości Arcybiskupa Felińskiego. Jest ona bardziej wyraźna, aniżeli znaki i cuda, które miałby czynić. To był bowiem cud miłości, najwspanialsza potęga ducha człowieka, który się nie załamał, chociaż miałby do tego prawo”.

Radujemy się z wyniesienia do chwały świętych Arcybiskupa Felińskiego, człowieka nadziei, apostoła pokoju, jedności i zgody narodowej. Ze skarbnicy jego życia pragniemy zaczerpnąć ożywczego ducha i światła, jak służyć Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie i wielkiej rodzinie ludzkiej. Święty Pasterz Archidiecezji Warszawskiej wzywa dziś wszystkich do odnowy duchowej, do odważnego wyznawania wiary, do ufności w pomoc Bożą, do wiernego trwania przy Chrystusie i Kościele. Jego droga świętości może być drogą każdego z nas.

Podpisali Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi obecni na 348. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski.

Łomża, 19 czerwca 2009 r.

List Pasterski Episkopatu Polski należy odczytać we wszystkich kościołach i kaplicach Archidiecezji Krakowskiej w niedzielę, 11 października 2009 r.

Kard. Stanisław Dziwisz
Arcybiskup Metropolita Krakowski

Relikwie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego oraz kaplica pod jego wezwaniem znajdują się m.in. w domu rekolekcyjnym Księżówka” w Zakopanem, gdzie posługuje ks. Lesław – poprzednio wikariusz w naszej parafii.

Jan Paweł II – Papież wolności

Tak bowiem Chrystus, który uświęca, jak ludzie,
którzy mają być uświęceni,
z jednego mają być wszyscy.
(Hbr 2, 11)

Drodzy Siostry i Bracia!

1. W dzisiejszą niedzielę rozpoczyna się Tydzień Miłosierdzia. Kolejny już raz Chrystus zleca nam troskę o swoich braci, o ludzi potrzebujących. Chrześcijańska miłość jest sprawdzianem naszej wiary w Chrystusa. Z Jego świętości człowiek czerpie bogactwo świętości osobistej, a droga do świętości prowadzi przez miłość i to miłosierną. Bogactwo osiąganej świętości ma przenikać wszystkie dziedziny ludzkiej aktywności, w życiu osobistym i społecznym. List do Hebrajczyków i nauczanie Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii wskazują na ważne dziedziny ludzkiego życia, zwłaszcza na małżeństwo i rodzinę.

Ten szczególny tydzień przygotowuje nas do wydarzeń, które będą miały miejsce w najbliższą niedzielę. Będzie to już IX Dzień Papieski, który przeżyjemy pod hasłem: Jan Paweł II – Papież Wolności. I tym razem hasło nie jest przypadkiem. Rok, który przeżywamy, budzi bolesne wspomnienia sprzed 70-ciu lat, gdy 1 września 1939 r. rozpoczynała się najtragiczniejsza z wojen – II Wojna Światowa. To właśnie o niej pięćdziesiąt lat później pisał do naszego narodu Jan Paweł II: „Mamy obowiązek przypominać sobie w obliczu Boga te tragiczne fakty, by uczcić pamięć zmarłych i okazać współczucie wszystkim, którym ów bezmiar okrucieństwa zadał rany na duszy i na ciele i aby całkowicie przebaczyć krzywdy” (26 sierpnia 1989 r.). Opatrzność Boża pozwoliła, że posługę Piotra naszych czasów, czasów przełomów, pełnił człowiek, który w wieku dojrzałym przeżył okres II Wojny Światowej i trudny czas powojenny. W przesłaniu z okazji 50-tej rocznicy zakończenia w Europie II Wojny Światowej pisał: „Zakończenie wojny nie doprowadziło do zakończenia praktyk politycznych i ideologii, które ją zrodziły lub jej sprzyjały. Reżimy totalitarne przetrwały pod inną postacią, a nawet rozszerzyły swoje władanie, zwłaszcza we Wschodniej Euro-pie… Nie zrozumiano, że społeczeństwa godnego człowieka nie można budować na niszczeniu osoby, na ucisku i dyskryminacji” (8 maja 1995 r.).

2. Episkopat Polski, kierując się inspiracją zaczerpniętą z nauczania Jana Pawła II, powołał przed 9-ciu laty Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia z troską o młode pokolenie, by ono, żyjąc w wolności i pokoju, mogło zdobywać wiedzę i tworzyć klimat wzajemnego szacunku, respektując fundamentalne prawa każdego człowieka, a także kierując się nauczaniem Jana Pawła II. On sam nazwał tę Fundację Żywym pomnikiem Jana Pawła II. A gdy zbliżało się Trzecie Tysiąclecie, zwrócił uwagę całego Kościoła właśnie na młodzież w słowach: „Przyszłość świata i Kościoła należy do młodych pokoleń (…) Chrystus czeka na młodych, tak jak czekał na młodzieńca, który Mu zadał pytanie: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?» (Mt 19, 16) (…) Młodzi w każdej sytuacji i we wszystkich regionach świata nieustannie zadają pytania Chrystusowi” (TMA 58). Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia podjęła opiekę nad przeszło dwoma tysiącami (2150) młodych, zdolnych Polaków, dźwigających razem ze swoimi rodzicami kłopoty materialne, będące w zdecydowanej większości konsekwencją minionego okresu państwa totalitarnego. Prawie siedemset z nich to już studenci wyższych uczelni. To dzieło naród wspiera swą ofiarnością, zwłaszcza w Dniu Papieskim, który będziemy obchodzić w najbliższą niedzielę.

3. Wolność to wielka wartość, z której Polacy nigdy nie zrezygnowali. Trudne były dla nas zwłaszcza dwa minione wieki. Traciliśmy wolność polityczną i ponownie ją odzyskiwaliśmy. Polska znikała z mapy Europy i ponownie stawała się suwerennym państwem. W przyszłą niedzielę, w Dniu Papieskim, przeżyjemy niezwykłe wydarzenie, jakim będzie kanonizacja w Rzymie Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego, bł. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, który był pasterzem Warszawy w trudnym czasie Powstania Styczniowego. Odbył studia w zakresie nauk ścisłych w Moskwie i w Paryżu, a następnie studia teologiczne w Petersburgu. W 39-tym roku życia, mając osiem lat kapłaństwa został zamianowany przez Stolicę Apostolską w roku 1862 Arcybiskupem Metropolitą Warszawskim. Po szesnastu miesiącach, broniąc praw narodu wobec władzy carskiej, został wywieziony w głąb Rosji, gdzie przebywał przez dwadzieścia lat. Jako więzień – zesłaniec, nawet wśród największych cierpień dawał przykład głębokiej wiary i pełnego zaufania wobec Bożej Opatrzności. Należał do najwybitniejszych Polaków XIX wieku. Pozostał symbolem walki o wolność, zawsze jako Pasterz.

Wcześniej, w listopadzie 1847 r., pisał w swym pamiętniku: „Gdyby głos z Nieba oznajmił mi, że Polska nigdy już nie zmartwychwstanie, błagałbym jak o największą łaskę, by i mnie wieko trumny wnet przykryło, gdyż życie bez nadziei odzyskania Ojczyzny stokroć straszniejszym wydawało mi się od zgonu.” Jego przyjaźń z Juliuszem Słowackim świadczy o duchowym pokrewieństwie tych dwóch sławnych Polaków. Naród, żegnając zmarłego bohaterskiego Arcybiskupa, nazwał go wyznawcą wiary oraz męczennikiem za Kościół i Ojczyznę. Z okazji tych dwóch wydarzeń: tegorocznego Dnia Papieskiego i kanonizacji Arcybiskupa Warszawskiego, gdy rozważamy tegoroczne hasło Jan Paweł II – Papież Wolności, dziękujemy Panu Bogu za Polaków, którzy niezależnie od sytuacji i czasów uznali wolność za szczególną wartość, bez której naród normalnie żyć nie może.

4. Chrystus w swym mesjańskim posłannictwie wskazał na wolność, którą głosił i na której musi opierać się ludzkie życie (por. Łk 4, 18; J 8, 34). Na czym polega Chrystusowa wolność? Jan Paweł II najpierw prowadził Kościół w trudnym okresie zmagań z systemem totalitarnym i wielokrotnie dawał dowód swej troski, zwłaszcza w momencie, gdy rodził się wyzwoleńczy ruch Solidarność. W roku 1983 mówił na Jasnej Górze: „Naród jest prawdziwie wolny, gdy może kształtować się jako wspólnota określona przez jedność kultury, języka, historii. Państwo jest istotnie suwerenne, jeśli rządzi społeczeństwem i zarazem służy dobru wspólnemu społeczeństwa, i jeśli pozwala narodowi realizować właściwą mu podmiotowość, właściwą mu tożsamość” (11 czerwca 1983 r.). Ale służył też Kościołowi, gdy Polska cieszyła się już wolnością polityczną. W polskim parlamencie przywołał słowa aktualnego konkordatu: „Fundamentem rozwoju wolnego i demokratycznego społeczeństwa jest poszanowanie godności osoby ludzkiej i jej praw” (11 czerwca 1999 r.). We wszystkich epokach towarzyszyła Kościołowi troska o wolność, o pokój i o dobro, co również stało się hasłem duchowych synów św. Franciszka z Asyżu, o czym wspominamy zwłaszcza w tym roku, gdy obchodzimy 800-lecie założenia tej wspólnoty zakonnej.

Drodzy Siostry i Bracia!

Te dwie wielkie postacie Polaków mówią nam dzisiaj o wolności i koniecznej trosce o nią. Już za tydzień odbędzie się kanonizacja Arcybiskupa Felińskiego, a jeżeli Pan Bóg pozwoli, niebawem będziemy się cieszyć wyniesieniem na ołtarze Sługi Bożego Jana Pawła II. Ten Wielki Papież, ogłaszając w Krakowie błogosławionym Metropolitę Warszawskiego, mówił: „Arcybiskup Feliński głęboko angażował się w obronę wolności narodowej. Potrzeba tego i dzisiaj, gdy różne siły – często kierując się fałszywą ideologią wolności – starają się ten teren zagospodarować dla siebie. Kiedy hałaśliwa propaganda liberalizmu, wolności bez prawdy i odpowiedzialności nasila się również w naszym kraju, pasterze Kościoła nie mogą nie głosić jednej i niezawodnej filozofii wolności, jaką jest prawda Krzyża Chrystusowego” (11 sierpnia 1999 r.). Jak różny był czas, gdy troszczył się o wolność dla własnego narodu Jan Paweł II – Papież Wolności od tego, w którym żył Arcybiskup Feliński i jak różny jest nasz czas. Zawsze jednak tak samo rozumiemy wolność w oparciu o nauczanie Jezusa Chrystusa. I dlatego współcześni Arcybiskupowi Felińskiemu mówili o nim, iż uważał, że „praw-dziwy patriotyzm polega nie na głośnych okrzykach, lecz na sumiennej i wytrwałej pracy dla dobra kraju”.

5. Jan Paweł II – Papież Wolności podejmował w tej dziedzinie starania w stosunku do całej rodziny ludzkiej. W dniu 10 stycznia 2005 r., a więc niespełna na trzy miesiące przed swoją śmiercią, mówił do ambasadorów akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej: „Pragnę na koniec wspomnieć o wyzwaniu wolności. Jak wiecie, temat ten jest mi niezwykle drogi ze względu na dzieje narodu, z którego się wywodzę. (…) Wolność państw jest święta, muszą one bowiem być wolne, aby mogły wywiązywać się ze swojego pierwszorzędnego obowiązku, jakim jest obrona nie tylko życia, ale i wolności swoich obywateli we wszystkich jej uprawnionych przejawach” (10 stycznia 2005 r.).

Drodzy Siostry i Bracia!

Gdy rozpoczynał się wiek XXI, Jan Paweł II powiedział, że musi to być stulecie solidarności (10 stycznia 2000 r.). To on pilnował, by solidarność stała się bezkrwawym sposobem zdobywania wolności, czyli troski o człowieka i jego prawa. W tym duchu przeżyjmy w najbliższym czasie Dzień Papieski jemu poświęcony. Modlić się będziemy o jego rychłe wyniesienie na ołtarze. Na Uniwersytecie Warszawskim tradycyjnie już odbędzie się międzynarodowe sympozjum na temat wolności w nauczaniu Jana Pawła II. Na Zamku Królewskim w Warszawie zostaną wręczone twórcom doroczne nagrody. A w całej Polsce odbędą się imprezy artystyczne dla uczczenia wielkiego Rodaka. Swoimi ofiarami będziemy wspierać fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia, która służy młodemu pokoleniu Polaków, by mogli zdobywać wiedzę i mądrość i w ten sposób budować przyszłość naszej Ojczyzny i Kościoła w klimacie odpowiedzialnej troski o wolność.

Podpisali Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi obecni na 348. Zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski.

Łomża, 19 czerwca 2009 r.

List należy odczytać w niedzielę 4 października 2009 r.

Ogłoszenia na 4.10.2009

Ogłoszenia duszpasterskie – 4.10.2009r.

27 Niedziela Zwykła

1. Dziś rozpoczyna się Tydzień Miłosierdzia. A u nas w Parafii Dzień Chorych czyli Msza św., Sakrament Namaszczenia Chorych i nabożeństwo dla wszystkich chorych, niepełnosprawnych, samotnych i wszystkich w podeszłych latach, którzy nie czują się dobrze ze zdrowiem. Pomóżcie im w dzisiejsze popołudnie na godzinę 14.30 dotrzeć do kościoła, aby tu u Chrystusa Miłosiernego doznali pomocy w niesieniu swego krzyża. Po nabożeństwie zapraszamy na wspólną „agapę” przy stole w sali widowiskowej.

2. Przypomnijmy, że codziennie przez cały miesiąc październik odprawiamy nabożeństwo różańcowe – spełniając niejako przesłanie Bożej Matki, która wielokrotnie powtarza i prosi byśmy z różańcem w ręku zdobywali swoje zbawienie i pomagali innym ludziom ratować swe dusze. Niech na nabożeństwach różańcowych nie brakuje dzieci i młodzieży, rodziców i dorosłych – dających przykład prawdziwej maryjnej pobożności. Gdy nie możemy być na Różańcu w kościele odmawiajmy go w domu, w rodzinie czy w podróży. Rodzice!! – zróbcie wszystko, aby wasze dzieci umiały mądrze żyć czerpiąc prawdziwą mądrość z Różańca.

3. W tym tygodniu w Liturgii Kościoła – jutro wspomnie4nie św. S. Faustyny Kowalskiej, po Mszach św. będzie można uczcić jej relikwie, w środę – wspomnienie Najśw. Maryi Panny Różańcowej, a w piątek: Święto bł. Wincentego Kadłubka, biskupa.

5. Zbliża się miesiąc listopad, w którym trzeba pomyśleć o pomocy naszym bliskim, krewnym zmarłym. Kościół ma dla nich modlitewną pomoc! Przyjmujemy już na:

– wypominki za zmarłych: roczne i jednorazowe, na Mszę św. gregoriańską odprawianą codziennie o godz. 7.00 rano przez cały listopad i Mszę św. zbiorową , koncelebrowaną – w Dzień Zaduszny o godz. 18.00. Imiona zmarłych można zapisywać w kancelarii lub zakrystii.

6. Zbliżamy się do Dnia Jubileuszu – 20-lecia naszej Parafii. Chcemy do tego wydarzenia przygotować się przez głębokie, duchowe odprawienie Misji świętych. Misje będą w dniach od 17 – 25 października, będą je prowadzić misjonarze Oblaci NMP. Już w najbliższych dniach będą wydrukowane programy i zaproszenie do każdej rodziny i każdego Parafianina, by znalazł czas dla Boga i dla swej duszy.

Wszak misje święte mają nas odrodzić duchowo, umocnić, przynieść pokój skołatanej duszy, mają pogodzić zwaśnionych, wskazać, drogę błądzącym i przywrócić Bogu i rodzinom, tych którzy odeszli. Jest tak wiele spraw, dla których przemyślenia wciąż nie mamy czasu – te misje to taka najlepsza okazja ku temu! By z tego dobrodziejstwa skorzystali wszyscy – trzeba tę łaskę wyprosić u Boga i Jego Matki. Módlmy się więc z ufnością i gorliwie w tej sprawie.

Dzisiejsza adoracja i modlitwa w czasie jej trwania niech się też przysłuży dobrym owocom naszych misji parafialnych ……….

Ogłoszenia duszpasterskie na 28.09.2009

26 Niedziela Zwykła

1. Dziś rozpoczyna się miesiąc październik – a z nim rozpoczyna się miesiąc Różańca św. i nabożeństw różańcowych. Nie trzeba nikomu przypominać, że modlitwa różańcowa to ulubiona i polecana przez Maryję forma kontaktu z Bogiem. W czasie odmawiania różańca medytujemy i rozważamy wszystkie najważniejsze tajemnice życia Jezusa i Jego Matki. – zatem ubogaca nas ona duchowo i intelektualnie. Jeśli my – dorośli nauczymy młode pokolenie odmawiać Różaniec i pokochać go, możemy być spokojni o ich przyszłość. Nabożeństwa będą codziennie o godz. 17.30, zróbmy wszystko, by nie brakło na nich dzieci, młodzieży, rodziców i ludzi samotnych. Noście szczególnie w tym miesiącu Różaniec przy sobie, odmawiajcie go w podróży, w domach, rodzinach, módlcie się za tych, którzy się już się przestali modlić. Za wspólne odmówienie Różańca można uzyskać odpust zupełny za siebie lub zmarłych – a warunki uzyskania odpustu są wszystkim znane.

  • w poniedziałek: wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów,
  • w środę: św. Franciszka z Asyżu,
  • w czwartek: wspominać będziemy św. Siostrę Faustynę Kowalską, dziewicę , Apostołkę Bożego Miłosierdzia, po Mszach św. będzie można ucałować jej relikwie znajdujące się w naszej Parafii,
  • W najbliższy piątek – I Piątek miesiąca – Msze św. ku czci Bożego Serca będą o godz. 8.00, o 15.00 – w czasie Godziny Miłosierdzia, o 17.00 dla dzieci, o 18.00 i o 19.00 – dla oazy, Kręgów Rodzin i kandydatów do bierzmowania – chodzi o klasy III-cie gimnazjum. W tym tygodniu młodzież nie ma spotkania w salkach, wszyscy przychodzą na Mszę św. o godz. 19.00 ( dla tej młodzieży jest to jeden w czytelnych znaków ich dojrzałego traktowania tego sakramentu).

Spowiedź pierwszopiątkowa będzie rano od 7.30 i po południu od godz. 16.00, przypominamy dzieciom i ich Rodzicom o bardzo ważnym zwyczaju: odprawiania – przez dzieci z klas trzecich dziewięciu Pierwszych Piątków miesiąca.

Chorym jak co miesiąc zaniesiemy Komunię św. do domów w godz. przedpołudniowych (prosimy o zgłoszenie chorych, którzy chcieliby przyjmować Pana Jezusa w swoim domu w I Piątki).

  • w sobotę wspomnienie Matki Bożej Różańcowej,
  • najbliższa sobota to I-sza Sobota miesiąca. Na nabożeństwo I Soboty zapraszamy o godz. 7.45, potem o 8.00 Msza św. o wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II a o godz. 21.00 – nabożeństwo „Wieczór z Janem Pawłem II” – zakończenie tego nabożeństwa o godz. 21.37.

2. Dziś rozpoczyna się Tydzień Miłosierdzia – są to dni, w których każdy z nas powinien zrobić coś dobrego, bezinteresownego dla innych. Mamy tu w Parafii tyle inicjatyw charytatywnych, mamy kuchnię – na pewno są wśród nas tacy, którzy jeszcze nie wsparli tych dzieł – jest okazja – jest Tydzień Miłosierdzia!! W przyszłą niedzielę – Dzień Chorych – na godz. 14.30 zapraszamy wszystkich chorych, niepełnosprawnych, staruszków – będzie dla nich Msza św. wraz z udzieleniem Sakramentu Namaszczenia Chorych. Pomóżmy im przybyć do kościoła na to nabożeństwo. Po Mszy św. zapraszamy na wspólną agapę do naszej sali widowiskowej.

3. Jest jeszcze piękna inicjatywa Miłosierdzia – zespól nauczycieli i profesorów oferuje bezinteresowną pomoc w nauce młodzieży gimnazjum i szkół średnich z następujących przedmiotów: j. polski, j. francuski, j. angielski, łacina, matematyka, fizyka i chemia. Niech młodzież zgłasza się w kancelarii u Księży.

4. W adoracji Najświętszego Sakramentu prośmy o „wyobraźnię niłosierdzia”……

Ogłoszenia na 27.09.2009

Ogłoszenia duszpasterskie – 27.09.2009 r.

26 Niedziela Zwykła

1. W najbliższym tygodniu w Liturgii Kościoła wspominamy następujących świętych:

— jutro: wspomnienie św. Wacława męczennika, Patrona naszej wawelskiej katedry,

~~ we wtorek: Święto świętych Archaniołów: Michała, Gabriela i Rafała,

— w środę : św. Hieronima, kapłana i Doktora Kościoła,

— w czwartek: wspomnienie. św. Teresy od Dzieciątka Jezus, dziewicy i dr Kościoła,

— w piątek: wspominamy naszych Aniołów Stróżów – naszych duchowych przyjaciół, którzy nieustannie strzegą naszych dusz i ciał od wszelkiego złego,

2 . Czwartek – jest pierwszym dniem października – miesiąca Różańca św. Codziennie w kościele będzie uroczyste nabożeństwo różańcowe o godz. 17.30. Różaniec jak wiemy – to ulubiona modlitwa Matki Bożej, przez którą Ona chce pomagać swym dzieciom. Różaniec to modlitwa dzieci i rodziców, młodych i starszych, ludzi prostych i naukowców, ludzi rozmodlonych jak i tych, którzy przeżywają kryzys wiary. Różaniec ratuje, uzdrawia, przynosi pokój serca. Zapraszamy codziennie na nabożeństwo różańcowe wszystkich – dla każdego jest miejsce i dla każdego jest pomoc Matki. Za odmówienie wspólne w kościele różańca można uzyskać odpust zupełny. Miejmy przy sobie, zwłaszcza w tym miesiącu Różaniec przy sobie, odmawiajmy, niech nie tylko wisi w samochodzie, ale bierzmy go do ręki. Przypomnijmy – różaniec od czwartku codziennie o 17.30 – a potem Msza św. wieczorna.

3. Najbliższy piątek jest Pierwszym miesiąca, to dzień czci Bożego Serca – Msze św. będą o 8.00, 15.00, 17.00 – dla dzieci, o 18.00 i 19.00 – na tę Mszę św. zapraszamy szczególnie Oazę młodzieży, Kręgi Rodzin i klasy trzecie gimnazjum – kandydatów do bierzmowania. Spowiedź i Komunia św. pierwszopiątkowa jest dla nich duchowym przygotowaniem do przyjęcia tego sakramentu. Spowiedź rano od 7.30 i po południu od 16.30. Chorym zaniesiemy Komunię św. do domów w godz. rannych, tylko Ks. Łukasz, ze względu na naukę w szkole będzie przychodził do chorych w pierwsze soboty miesiąca.

W I Sobotę miesiąca: o 7.45 – piętnastominutowe rozważanie, o 8.00 Msza św. „o rychłe wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II” i o 21.00 „Wieczór z Janem Pawłem II”. Zapraszamy!!

4. Jak słyszeliśmy w liście Ks. Kardynała w przyszłą niedzielę rozpoczyna się Tydzień Miłosierdzia – czyli dni, w których Kościół przypomina nam o czynieniu miłosierdzia. W niedzielę najbliższą zapraszamy naszych drogich chorych, staruszków, niepełnosprawnych i wszystkich w podeszłym wieku – na wspólne spotkanie przy ołtarzu na Mszy św. o godz. 14.30, a po nim spotkanie przy stole w naszej sali widowiskowej. Pomóżcie im w tym dniu dotrzeć jakoś do kościoła.

5. Jednym z największych wydarzeń w życiu każdej Parafii są odprawiane co 10 lat misje święte. Powrót do Boga, dla tych, którzy odeszli i pogubili się w życiu, umocnienie dla tych co słabną i są przytłoczeni ‘krzyżem”, A OKAZJĄ DO POGŁĘBIENIA I ŚWIĘTOŚCI DLA NAS, ZWYCZJNYCH LUDZI, KATOLIKÓW. Jak zaprosić wszystkich, poinformować, zachęcić by przyszli do światła łaski?? Szukajmy sposobów, by dotrzeć z tą wiadomością, że Bóg czeka na każdego Parafianina? Módlmy się o światło Ducha św, aby w dniach 17-25 października nikt nie rozminął się z Bogiem i Jego łaską!! Dziś, o to módlmy się taką modlitwą: ………..

Back to top